Sala biologiczna

Edward

/stołówka/
postanowiłem dać Belli siedzieć z Hay, żeby mogły się zaprzyjaźnić czy coś, a ja usiadłem z Tomem (lol)

BIOLOGIA. pffff

Bella

/ Stołówka /
Edward zaprowadził nas o sali. Usiadłam z Hay, a Ed ze swoim kolega. jak on miał na imię? Zapomniałam.
- I co, Hay? Masz już kogoś na oku? - zapytałam z podstęnym uśmieskziem.

Bella

Wyciągnęłam ukradkiem telefon i napisałam do Edwarda.

Edward

Gdy przeczytałem sms'a od Belli zrobiłem wytrzeszcz.
Bella chciała ze mną spać?
Gapiłem się teraz na nią jak w obrazek, starając się odpisać.

Hayley

/stołówka/

-ja? kogoś na oku? pfff...

Bella

Rozejrałam się po klasie.
Edward dziwnie się mna mnie patrzył.
Domyślam się, że to za sprawą wiadomości.
Uśmiechnęłam się i puściłam mu oko.

Bella

- Nie wiem. Tak się pytam. Widziałam jak jeden z kumpli Eda się do ciebie przystawiał - wytłumaczyłam.

Edward

Bella puściła do mnie oczko...
ona CHCE ZE MNĄ SPAĆ!
Aaaaa.
Bóg istnieje!

Bella

Uśmiechnęłam się do Edwarda jeszcze szerzej.
Odpisałam na jego wiadomośc.
Jeśli się z nim prześpię złamię tylko pół przysięgi.
Zaley mi na nim, a jeśli on mnie zrani to... to nie wiem co.
Prawdopodobnie się po tym nie pozbieram, ale teraz chcę jego.
Nie liczy się to co będzie później.

Edward

Dzwonek.

Podszedłem do dziewczyn i bałem się odezwać do Belli ( wiem to kurwewsko dziwne! Jej gotowość mnie przeraziła!? ), popatrzyłem na Hay i powiedziałem: Idziesz z nami?

/park/

Bella

/ park /

Hayley

-nie wolę was zostawić samych. po z tym czuję, że wolicie pobyć przez chwilę sami. ale jak skończycie już sob ie gruchać to możecie wpaść się czegoś napić. ; P

/parking/

Bella

/ łazienka /
Zajęłam swoje miejsce. Hayley dalej nie było. Co się mogło stac?
Zobaczyłam temat lekcji. Masakra. Badanie krwi. Przerabiałam to w Phoenix.
W sumie trudno to tak nazwac, bo od samego jej zapachu mne mdli.
szykuje się katrga. Na ewno nienakuję sobie palc.

Edward

Nie mogłem przestać myśleć o Belli... o jej zzajebistym staniku...
- Ed Joł! - mówił Tom machając przed moją twarzą - wracamy na ziemię!
-Pierdol się- mówiłem rozmarzonym głosem.

Bella

Zadzwonił dzwonek.
Przeżyłam. Dzisiaj bez nakówanie. Za to jutro mnie to nie ominie. Może nie pójdę do szkoły?
Podeszłam do Edwarda i zapytałam:
- Jedziesz ze mną?

Edward

- A przyjechałaś samochodem? Jasne. Tylko tym razem wwolałbym spać w domu, wiesz... nie chcę się znów spóźnić do szkoły - pokazałem jej język.

/parking/