Edward's samochód. ;P

Edward

/pokój Eda/
Jadę pod dom Belli.
/podjazd B. Swan

Bella

/ auto Eda /
Wsiadłam do samochodu i zatzasnęłam za sobą drzwi.
- Cześc, słońce- przywitałam się i ucałowałam go w policzek.

Edward

- Hej Mała - powiedziałem iruszylem - ładnie wyglądasz - spojrzałem się na nią i uśmiechąłem.

Bella

- Dziękuję. - zarumieniłam się. - Co tam robiłęś dzisiaj ciekawego?

Edward

- Spałem - zaśmiałem się - no i myślałem o tym jak będę się z tobą dziś obściskiwać - spojrzałem się na nią znacząco - I wiesz na co mam ochotę? Na wielkiego mokrego buziaka - śmiałem się, zatrzymałem się na chwile na poboczu i zacząłem całować Bellę.

Bella

Oddałam pocałunek. Wplątałam swoje palce we włosy Edwarda.
- Trzy minuty - wymruczałam przeklinając osobę, która wymyśliła szkołę.

Edward

- Nic się nie stanie jak spóźnimy się po raz chyba trzeci w tym tyg. do szkoły - uśmiechałem się - Chcę się całować, szkoła jest do dupy.
Pociągnąłem ją tak by na mnie usiadła i zacząłem całować z większą silą.

Bella

- Edward, a może... Dobra, jednak nic - uśmiechnęłam się.
Codziennie zawsze jest spóźniony. Nie chciałam jeszcze go prosic o to aby olał dzisiaj szkołę całkowicie.
Zaczęłam go całowac z pasją i miłością.
Całowałam jego twarz i szyję.
Osobiście kochałam kiedy jego usta błąziły po mojej szyi i w okolicach uszu.

Edward

- Co mała? Jak zaczęłaś to mów! - przerwałem pocałunki i nie ruszałem się - bo cię nigdy więcej nie pocałuję - pokazałem jej język i uniosłem ręce do góry na znak, że3 jej nie dotykam.

Bella

- Chciałam... olac szkołę? - zabrzmiało to bardziej jak pytanie. - Pocałujesz mnie? - zapytałam z miną ala kot ze shreka

Edward

- No nie wiem Bello, ostatnio strasznie się spóźniam, przepraszam, ale myślę, że to nie najelpszy pomysł, musimy się czegoś tam nauczyć! - pocałowałem ją w brzuch, później podniosłem jej bluzkę i przeszedłem do góry i wyszedłem głową przez dekolt i uśmiechnąłem się.
- Dobra, kobieto, wracaj na swoje miejsce i jedziemy! - wydostałem się z jej bluzki i poklepłąem po tyłku gdy wracała na miejsce.

Bella

- Okej. Ale już jest i tak po pierwszej lekcji - wystawiłam mu język. - Cholera. MATEMATYKA! - jęknęłam.

Edward

- Przeżyjesz! Jeśli nie ma Hay, usiądę z tobą, co ty na to?
/parking szkolny/

Edward

stąd przybywa Ed i Bella

Wsiedliśmy i ruszyłem.

- Cieszysz się, że wychodzimy razem? - zapytałem.

Bella

- Pewie. A ty? - zapytałam.

Edward

- Jasne. W sumie to na randce byłem chyba tylko raz, może dwa - powiedziałem - więc jak zrobię coś źle to mów. Wiesz powinniśmy zacząć od początku jak normlani ludzie. Od randki, a nie od spania razem w łóżku. Dziś pocałujemy się tylko raz, taki pierwszy pocałunek, co ty na to? - usmiechnąłem się..
CHyba będę potrafił się wstrzymać... mam nadzieję.

Bella

- Dobrze. Czyli na ten czas nie jesteś moim chłopakiem? - zapytałam, bo mnie to ciekawiło

Edward

- Znaczy.. nie pomyślałem o tym.. jeśli ci to bardzo nie przeszkadza, to nie - hmm.. dziwna rozmowa, dosyć zabawna - Bo wiesz chciałbym, żeby nam wyszło, więc chcę wszystko zrobić po ludzku, rozumiesz? No chyba, że nie chcesz - mówiłem co chwila odwracając się do mojej dziewczyny... znaczy hmm ex.przyszłej- dziewczyny i usmiechając się.

Bella

- Nie przeszkadza mi to. Ale, cholera jasna, to znaczy, że jeśli nie spooba ci się randka to z naszego zwiazku nici? Kurde, ja też nie chodziłam na ranki, to moja pierwsza - zmartwiłam się.