Salon.

Jace

- Hm, jeśli masz ochotę, to mam szkocką w barku - powiedziałem, wchodząc od salonu.

Edward

- Daj cokolwiek. Chcę utracić świadomość i nie rozmaiwać, pasuje ci to? Moja sis, nie wie gdzie jestem. Pff Ja jebię możemy pić z butelki prawda?

Jace

- Jasne - otworzyłem barek i wziąłem do ręki pierwszą stojącą z brzegu butelkę, po czym pociągnąłem z niej sporego łyka. Postawiłem ją na stole, a obok nich następne.

Edward

%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%%
no.
Noc zatracenia.

Jace

Pamiętam, że wypiliśmy siódmą butelkę szkockiej, whisky czy cokolwiek to było, a potem film mi się urwał... Obudziłem się następnego dnia, oparty na śpiącym Edwardzie.

Edward

( czas plynie powoli Amy. xD poczekaj do ranaa. jeszcze mamyy noc)

Edward

W dossłownie parę minut obaliliśmy parę bultelek wszystkiego
Postanowiłem wrócić do domu, to że piłem z tym dupkiiem, to nie znaczy, że chcę u niego spać.
Jace zasnął, a ja poszedłem do domu.
/dom cull. /

Jace

Obudziłem się sam, na stole stały puste butelki. Z odtwarzacza leciała jakaś muzyka, a ja po prostu przeczołgałem się do pokoju gościnnego i zasnąłem na podłodze.

\pokój gościnny\

Jace

Leżę i smsuję z Bellą. Z dvd płynie muzyka Linkinów, a ja wciąż, nieskutecznie, staram się nie myśleć o Clary. Ale im bardziej staram się nie myśleć, tym intensywniej sobie ją przypominam.

Jej rude włosy, okalające okrągłą twarz. Ponętne, pełne usta i oczy. Sposób, w jaki ironizowała moje wypowiedzi, jak bardzo oddawała pocałunki. A potem żal, jaki mnie ogarnia sprawia, że niemal zwijam się z wewnętrznego bólu, który czuję w sercu.