Pokój Alice

Bella

Kurwa! a temu co znowu?!
- O co mu chodzi, Alice? On wie, że tutaj jestem? - zapytałam. - Nie lubi mnie. Wiem to - oznajmiłam ze łazami w oczach.

Alice

-AAAAAA ! Zaraz zwariuje od waszej dwójki ! Mu zależy jak cholera, a wrócił bo sie pytał przez esa gdzie jestesmy. A ty go kurwa kochasz, a sie boisz wszystkiego. Ja pierdole. Idziemy na zakupy i po wino. Wrócimy na chate i sie upijemy razem z edem

Alice

/Victoris's secret/

Bella

- Masz rację. Mi zależy, ale jemu nie. kocham go jak nigdy nikogo, ale go zranie. Wiem to.
/spożywczak/

Alice

/spożywczak/
Jestem w pokoju. Napisałam do Eda, żeby przyszedł.
- bello przebierz się w tą bieliznę proszę ! A ja otworzę wino. Ed zaraz przyjdzie.

Bella

/spożywczak /
- Po co mam ją ubierac?!
Edward przyjdzie. Suuuuuper, jeszcze tego brakowało.
- Nie mogę się spic przy Edwarzie, Alice - oznajmiłam uparcie.

Alice

- daj spokój. Będzie fajnie. Zresztą ja jak się upiję to śpię. Będziecie sami

Bella

- Nie mogę się z nim jebac!
Kudrde. ktoś puka. Idę otworzyc.
Ubrałam się w moje poprzednie ubrania.
/ drzwi /

Edward

- Puk Puk?

Alice

- Wejdź !

Bella

/ drzwi /
- Alice, prwadze goscia. - Uśmiecnęłam się i usiadłam na łóżku.

Edward

- To było ironiczne puk puk. Nie czekałem na odpowiedź. ;P

Alice

- Ahha. Sory. Cześć - zwróciłam się do diewvzyny - Jestem Alice

Bella

- Taa. Ironiczny - prawdziwy Edward - pomyślałam. - Gdzie ta Hayley?
SUnikałam patrzenia na Eda. Siediząłam cicho.

Edward

Gdy zobaczyłem Bellę szybko i dysretnie walnąłem się w kroczę, byle by Eddie się nie obudził..

Boże jaka ona seksowna.
- hej, Edward - w sumie koleżanka, też ładna, uśmiechnąłem się.

Hayley

-hej wszystkim. jestem Hayley, ale i tak wszyscy mówią mi Hay.

rozejrzałam się po pokoju. fajne tonacja barw. najprawdobniej należał do Alice. mala chochlikowata dziewczyna. drugim gospodarzem był Ed. nie chcę nikogo urazić, ale jego uroda, jeśli tak to mogę ująć, nie miała w sobie nic nadzwyczajnego.

Bella

- Skoro się już znacie to co robimy? - zapytałam.
Nadal unikałam wzroku Edwarda.

Alice

- Hej. Mamy wino, ale uwaga ! Jak ja się spiję to śpię xd

Hayley

spojrzałam na trzy butelki taniego wina, które stały na stoliku.
-to jakaś szczegolna okazja?- spytałam podbródkiem wskazując zapieczętowane naczynia.

Bella

- Powtarzasz się, All. Ale proszę, nie spijaj się - poprosiłam.
Była teraz Hay, ale i tak boję się, że zacznę robic coś nieprzyzwoitego z Edwardem.
A spic się muszę. dawno tego nie robiłam. Czuję taką wewnętrzną potrzebę.
Uśmiechnęłam się do Hay. Nie mogłam przestac podziwiac jej ognistoczerwonych włosów. Piękne. Ciekawe co Eward o niej myśłi..