Pokój Alice

Edward

Bolesne wspomnienia? O co chodzi? ... Nic juz nie wiem. Chyba ją sobie odpuszczę, ona z pewnością mnie nie chce...

- DObra, sory, znów, ja po prostu.. - opadłem cięzko na łóżko i schowałem głowę w dłoniach - NIE OGARNIAM kurwa...

Edward

Rozejrzałem się po pokoju, ale Jace'a nie było. Mówiłem do sibei.

Jace

- Gdyby ci ufała, powiedziałaby ci - wysyczałem w jego stronę.

Edward

- Kurwa, wiem, nie ufa mi, tobie ufa. Ja pierdolę, jesteś jak jebany Jacob ze zmierzchu. Wkurzasz mnie. Jeszcze mi zaufa, a ty ją zawiedziesz.

Jace

- Jak na razie to ona twierdzi, że sobie ją przywłaszczasz. Bo wiesz, kobieta to nie jebany samochód! Jeśli ma rysę, nie oddasz jej do mechanika. Sam musisz ją naprawić, wysłuchać, a jak trzeba, to dać się wypłakać. I nic tego nie zmieni.

Edward

- Jeszcze się uczę! I wybacz nie będe się uczyć od ciebie, kutasie. Samochód.. kurwa.. wyczytałeś to w internecie? Kobeita nie może być porównana do samochodu! To jest cudowna istota, z uczuciami! I owszem - krzyczałem - kiedyś tego nie zauważałem, ale teraz to wiem! Pieprz się. Bella sama wybierze.

Jace

- Tak, sama wybierze. I wiesz co...? Nie zaprzeczam, że jestem kutasem, bo może i jestem. Ale to ty traktujesz ją jak samochód. Nie ja. - Powiedziałem z godnością i wyszedłem z pokoju.

/łazienka/

Edward

- Kurwa mać! - wykrzyczałem do siebie i wyszedłem ze złością z domu.

/park/

Alice

Bella

/kuchnia/
Położyłam się w posłaniu przygotowanym dla mnie przez Alice.
Po raz kolejny śniłmi się midziaowłosy Bóg.
Czy ja się za-ko-cha-łam? Nie. To nie możliwe.

Bella

Rano obudziłam się lekko nie wyspana.
Alice jeszcze spała, a ja postanowiłam udac się do domu i położyc się jeszcze na chwilkę. Wczoraj wiele się wydarzyło. Przeze mnie. Oboje myślą pewnie, że jestem idiotką. Wyciągnęłam kartkę, długopis i zostawiłam Alice wiadomośc:

Alice, chciałam przeprosic i podziękowac. Wczoraj wydarzyło się naprwdę dużo. Nie chcę aby to wszystko się powtórzyło. To całe zameszanie. Może lepiej bedzie gdy nie będziecie się ze mną zadwac? Tak, tak sądzę. Wiedz jeszcze, że jesteś prawdziwą przyjaciółką. Jeszcze raz dziękuję za wczoraj. Przeproś, proszę, Edwarda i podziękuj mu za wszystko. Zapomnijcie o mnie oboje.
B.

Położyłam kartkę na poduszce obok Alice, zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z domu.
/dom Belli/

Edward

/pokój Eda/

Cicho zapukałem do drzwi, nikt nie odpowiadał, więc wszedłem tam. Alice dalej spała. Brawo siostro. Ale Belli nie było. Nagle na poduszce ujrzałem kartkę, pomyślalem, że nie będzie grzechem jeśli ją przeczytam. Podszedłem i spojrzałem, kartka od Belli.
"Zapomnijcie o mnie oboje. " Coooo ona pieprzyła? Przecież będziemy się widzieć w szkole przez najbliższą przyszłosć! Kurwa Mać. Co jest z nią nie tak? Zamierzam tam pójść do niej i jej wygarnąć!

/park/

Alice

Wstałam, przeciągnęłam się. Chyba już było dosyć późno. Rozejrzałam się, nikogo nie było obok mnie. Gdzie Bella ? Spojrzałam na zostawioną przez nią kartkę.

Cooo ?
Piszę do niej sms-a.

Alice

NO nie. Mój brat tam jest i mi nie powiedział, ani mnie nie obudził. Idę tam.

/dom Belli Swan/

Alice

/Dom Belli Swan/
Przyszłam do domu, włączyłam sobie iPoda, wzięłam do ręki książkę i zabrałam się za czytanie.

Bella

/dom Belli/
- Cześc, Alice - przywitałam się. - Dokąd idziemy?

Alice

- hm hmm.. dobra wiem co jest z tobą i Edem. Tzn wiem co do niego czujesz.. Więc.. Uwaga ! Idziemy do Victoria's secret i po ubrania - uśmiechnęłam się

Bella

- Alice, nie mam nastroju na zakupy. Chciałabym gdzieś iśc i po prostu się spic - oznajmiłam uśmiechem.

Edward

/plac zabaw/
wbiegłem do pokoju Alice i caly zmachany spojrzałem na Bellą i momentalnie mi stanął....
- O Kurwa!
zapomniałem co miałem powiedzieć! Szybbko wyszedłem z pokoju i zbiegłem do :
/pokój Eda/

Alice

- Nie. Chcesz mieć inne życie niż w Phoenix więc zaczynasz od nowa. Jedziemy po zakupy i wracamy na chatę, żeby się upić tu w domu, a potem kolejna noc u mnie.