Pokój Alice

Jace

- Mam nadzieję, że nie miałaś takiej tortury jak oglądanie śmierci ojca, tak jak ja - powiedziałem przez łzy. Też płakała. Przycisnąłem ją mocniej do siebie. Już nie chciałem jej zaliczyć, tak jak innych, których imion nawet nie znałem. Chciałem, aby dowiedziała się wszystkiego o mnie.

Bella

Widział umierającego ojca?! To starszne. Ja się owiedziałam o śmierci matki dwa dni po fakcie. Pierdoliłam się wtedy z... jak mu tam.. nie ważne i miałam cwyłączony telefon. Żałuję tego.
- Okej. Koniec z żalenim się. Jak tu wpadną pomyślą sobie Bóg wie co. Idziemy na dół? - zapytałam.

Jace

- Ee, okey - zaśmiałem się i otarłem łzy. Pierdolone łzy, których nie byłem w stanie powstrzymać. - Edward mnie zabije, gdy zobaczy, że płakałaś - stwierdziłem, ocierając jej łzy. Uśmiechnęła się lekko.

Alice

- Hej, a wy co tu robicie ? - Wesliśmy z edwardem do mojego pokoju - Beczycie ?

Bella

Otarłam łzy.
- Nie zbaije cie. Niby czemu? Nie jestem jego własnością. Znamy się jeen dzień. Jest taki... zaborczy - wyznałam.
Chciałabym aby by taki delikatny jak Jace.

Edward

/salon/
prawie wyrwałem drzwi z zaaiwsów wchodząc.
- Co się dzieje?

Alice

- Bello czemu płaczesz ? Ty koleś ! - zwróciłam sie do Jace'a - Co jej zrobiłeś ?

Bella

- Rozmawiamy sobie - oznajmiłam z szerokim uśmiechem.

Edward

Bella Płacze? Ja pieprzę!
Złapałem Jace'a za koszulkę i pociągnąłem do góry.
- Co jej zrobiłeś gnojku!? hm!?

Jace

*patrzyzzaskoczeniem*

Bella

- Edward! Uspokój się do cholery. Co ty sobie, kurwa, wyobrażasz?! Nic mi nie rozbił! - nakrzyczałam na Cullena.

Alice

Bella miała popuchnięte oczy. Edward przycisnął chłopaka do ściany. Brawo brat ! Smile

- Chodź Bells, pogadamy sobie.

Jace

- Puść mnie, idioto! - wyrwałem się mu. Psychol.

Bella

Uśmiechnęłam się.
- Nie płakałam - powiedziałam uparcie. - To gdzie idziemy, Alice?

Alice

- Wiecie co ? Ja rozumiem, że tu są jakieś dziwne sprawy, ale lepiej byłoby gdybyście zeszli do salonu się poobijać. Tam jest więcej miejsca. Ja chcę pogadać z Bellą

Edward

- Bells, myślałem, ze ci coś zrobił - puściłem gnojka i lekko popchnąłem. Podszedłem do B. i złapaałem ją za nadgarstek
- Na pewno nic ci nie jest? Martwię sIĘ! - poweidziałem.

Jace

- Jeśli twierdzi że nic jej nie jest, oznacza to dokładnie to, że nic jej nie zrobiłem! A to, że ma bolesne wspomnienia, to już, kurwa, inna sprawa! - wrzasnąłem na Cullena. Patrzył na mnie w osłupieniu.

Bella

- Nie nic mi nie jest! - krzyknęłam i wybiegłam do łazienki
/łazienka/

Alice

- Bella ! Ty koleś lepiej się nie wychylaj - powiedziałam do Jace'a. Pobiegłam za Bellą.
/łazienka/

Jace

- Ja się wychylam?! To on zaczął! - wrzasnąłem za Alice.

/łazienka/