Salon

Edward

Przysiadłem obok niej, zastanawiając się, co mam powiedzieć.
Panowała ta dziwna cisza, której nikt nie lubi.
- Więc.... - popatrzyłem się na Bellę. Naprawdę była śliczna, co nie zmieniało faktu, że miałem na nią ochotę.

Bella

- Jak się czujesz? - Przerwałam ciszę.
Panowała jakaś dziwna atmosfera.

Edward

- Ymm. Trochę pęka mi głowa, ale ogólnie jest okej. W pokoju mam tabletkę przeciwbólową, pójdę tam... - powiedziałem - ... może chcesz tam ze mną pójść? - dodałem cicho.
Nie, w życiu się nie zgodzi...

Bella

- Ogólnie to nie chcę ci przeszkadzac. Jak tylko przestanie grzmiec wrócę do siebie. Nie przypuszczałam, że rozpęta sę burza. Gdyby tak było zostałabym w domu - powiedziałam.
Boję się burzy. Zawsze się bałam. Zawsze ktos musiał byc przy mnie i trzymac moją dłoń. Byłam mała, ale fobia mi została. W Phoenix prawie nigdy nie grzmiało.
- Idź, ja poczekam. - Usmichnęłam się.

Edward

- To może mi trochę zająć, gdybyś się przestraszyła piorunów czy coś to przyjdź do góry. Ja powinienem za chwilę wrócić.
A łudziłem się że pójdzie... mógłbym ją przytulić gdyby się bała... - Eeee. ŻE CO? Co ja 'myślę'!?

Bella

Edward poszedł i zapanowała straszna cisza, którą od czasu do czasu przerywały pioruny.
Wytrwam - powtarzałam sobie w myślch.
W pewnej chwili piorun walnął gdzieś w pobliżu i światło zgasło.
Chyba jednak nie wytrwam.
Wstałam i pobiegłam na korytarz.
/korytarz/

Edward

/korytarz/
Usiedliśmy na kanapie. Nie było prądu, znam zabawę w jakąa moglibyśmy się pobawić, ale B. za bardzo się boi. Pff.. no to może chociaż mały kiss?
- Nie bój się - uspokajałem ja- Jak się czujesz? Daj rękę, nic ci nie zrobię.

Bella

/korytarz/
Edward zaprowadził nas na kanapę. Zdjęłam buty, a nogi zawinęłam pod siebie. Tak było bezpieczniej. Całe szczęście, że to salon. Edward nic mi nie zrobi, nie, że bym nie chciała, ale sie boję. Nie wiem czy będę potrafiła się odsuną. A obiecałam sobie, że nie pójdę do łóżka z chłopakiem, którego nie kocham.... Tak się też nie stanie.
Korzystając z okazji po raz kolejny wdycham jego zapach.
Podałam mu dłoń. Dlaczego on jest taki gładki? Jak jedwab.
Pięknie, nowu tak o nim myśle. Całe szczęście, że nie widzę jego oczu i twarzy...

Edward

Raz się żyje.
Dotknąłem jej policzka dłonią i delikatnie pomasowałem. Taka cudowna skóra jak u niemowlęcia. Przybliżyłem powoli swoją twarz... to ma być tylko pocałunek, mam nadzieję, że się nie przestraszy.... czułem jej niespokojny oddech na moich ustach.

Bella

Zaataokwał swoimi wargmi moje. Delikatnie i lekko, ale namiętnie. Całe pokłady mojej samokontroli poszły w nie pamięc. Odwzajemniłam pocałunek.

Edward

Pocałunek nie był już tylko pocałunkiem. Całkowicie i gorącą do siebie przylegaliśmy. Bella się położyła, a ja cąłowałem ją coraz gwałtowniej. Wciąż nie mogłem jej przestraszyć. Po za tym zajebiście całowała!
- Powiedz, kiedy będziesz chciała przestać - powiedziałem, w sumie nieświadomie. O CZYM JA GADAŁEMM!? Ed! Ed kurwa! Tu ziemia, przestań pierdolić... ciota.

Alice

To co zobaczyłam mnie ... zaszokowało. czy oni się całują ?
- Hmm.. cześć - ile oni się znają ? xd

Edward

- O Alice! Co ty tu kurwa robisz? Nie widzisz, że przeszkadzasz!? - wkurzyłem się na siostrę, odrywając się od Belli.

Bella

Usłyszałam głos Alice i momentalnie odskoczyłam od Edwarda. Zarumieniłam się. Cholera! Jeszcze chwilę, a nie wiem czy zołałabym się oprzec.
- Ekhem - odkaszlnęłam przerywając ciszę. - Będę się zbierac.
Burza ustawała. W prawdzie na zewnątrz nie świeciło się żadne światło, ale cóż. Może dojdę bezpiecznie. Ygh, boję się.

Alice

- Nie ja tylko ... chciałam zobaczyć co robicie. Myślałam, że oglądacie telewizję czy coś, ale .. - O rany, ale maskara . - Ejj. i nie drzyj się na mnie Ed! Kolejną panienkę sobie znalazłeś. Bella uważaj na niego - zwróciłam się do dziewczyny.

Edward

- Bello, nie poczekaj! Odprowadzę cię. Obiecuję, że już do niczego nie dojdzie! tylko nie idź sama!

eeeee.... brak mi na siebie słów.
Biegnąc za Bellą, powiedziałem do Alice : "Suka" i wyszedłem.

/park, ścieżka/

Alice

- Nie idź Bello. Może pogadamy u mnie w pokoju ? Poznamy się lepiej

Alice

Wyszli sobie. Smile

. To ja idę pooglądam telewizję.

Bella

- Hej Ally. Wróciłam. Nie przeszkadzam? - zapytałam dziewczyne.

Alice

Usłyszałam otwierane drzwi. Przechyliłam głowę i zobaczyłam, że to Edward i Bella. Podeszłam do nich szybkim krokiem i przywitałam.
- No gdzie wy byliście ?