Salon

Alice

- Czy wy piszecie do siebie sms-y ? - zapytałam. Oni są nienormalni - Przestańcie! Bo wyjdę !

Edward

- Jestem jakiś taki wesoły - uśmiechałem się wciąż jak idiota i odpisałem Belli, trochę zawiedziony jej esemesem.

Edward

Natychmiast się zarumieniłem. I spojrzałem na Bellę.
- Ja pisałem do Jace'a! I pytałem go czy zyjem, wczoraj się nie xle najebał - tłumaczyłem.

Bella

- Nie. Nie piszemy. Pisałam do Jace'a - skłamałam i uśmiechnęlam się szeroko.

Alice

- No jasne - wyrwałam mu telefon z ręki - Czyli na Jace's teraz mówimy Bella ?

Bella

Zaśmiałam się. I ja i Ed powiedzieliśmy w tej samej chwili o tej samej osobie.
On wczoraj był z Jacem ?!

Alice

- A ty byłeś wczoraj u Jace'a ? Jaki koleś. Wydawało mi sie, ze go nie lubisz - zwróciłam się do Edwarda.

Bella

Po preczytaniu esa od Edwarda spóściłam głowę, zarumieniłam się (znowu) i odpisałam.

Edward

- Taa, byłem. Ale ma słabą głowę i poszedłem do domu. - Bella tak słodko się rumieni...

Alice

Patrzyłam na tą dwójkę. To było oczywiste ze do siebie pisali. Edward się rumieni?! Pierwszy raz widzę coś takiego.
- Wiecie co ? Wychodzę. Nie potrzebnie tu przyszłam. Piszcie dalej sms-y do siebie jak tacy ludzie z podstawówki.- pomachałam im i wyszłam.
/pokój Alice/

Bella

- Poszła sobie - powiedziałam.
Teraz mogę porozmawiac z Edwardem.
Wyśle tylko jescze esa do Alice czy moge mu o tym powiedziec.

Edward

- Nie, to ja wychodzę.. ja.. yy..mam coś na mieście do załatwienia.

Myślałem, że się powygłupiamy przez smsy... No cóż. Nie jestem gotowy na poważne zwierzenia, chciałem żeby było fajnie. Znamy się 2 dni nie musimy wiedzieć o sobie wszystkiego!

- Pa Bello, powiedz Alice, że jestem w mieście - nie spojrzałem na nią, bo byłem trochę wkurzony i wyszedłem

/centrum forks/

Bella

Poszedł. Pięknie. Rzuciłam się na kanapę i zaczęłam płakac.
zraziłam o siebie kolejną osobę. Tak jak dawniej. Lista osób które zawiodłam est baardzo długa. Jak stąd do Phoenix. A w Forks miało byc inaczej. Miałam życ normalnie. Miec przyjaciół, a moż nawet i stałego chłopaka.
Rzuciłam się na kanapę i zaczęłam ryczec.
Stara Bella nigdy nie płakała. Jednak chociaż jedna rzecz się zmieniła.
Kocham Edwarda?
Tak, kocham.
Chuj, Bella Swan się nie zakochuje!
A jednak.
Teraz jestem już tego pewna.
Nie, nie zaurocyłam się. Zakochałam.
Bella Swan zakochała się w Edwardzie Cullenie.
Oświadczam to i oświadczam również, że jak mnie zrani to się zabiję.
Czyli teraz mogę z nim już pójśc do łóżka?

Bella

Umówiłam się z Alice.
Wstałam z kanapy, ubrałam się w krótką seksowną miniówkę, buty na wysokich obcasach i cięką kurtkę. Pomalowałam się ostro.
Muszę się wyżyc.
Przeziębię się, rozchowują, a później umrę?
Wspaniale. Tego pragnę.
/Dom Alice/

Bella

/ park /
Moje łóżko było zajęte przez Alice, wiec rozłoyłam sobie kanapę i usnęłam na niej.
Śnił mi się mój chło... Edward.
- Edward - szeptałam przez sen.

Edward

/dom Hayley/
Cicho wkradłem się do domu Belli przez okno w kuchni, poszedłem do salonu i zobaczyłem tam śppiącą Bellę, zdjąłem bluzę i ją nią przykryłem, usiadłem na ziemi obok kanapy, trrzymaając rękę Belli.
- Moja dziewczynka - wyszeptałem.

Bella

Nie nawidze spac na kanapie. Kręgosłup boli, a łep bapierdala. Będzie rano kac jak się patrzy.
Otworzyłam oczy i
- JA PIERDOLE Edward?! Co ty tutaj robisz? - wydarłam się.

Edward

Bella na mnie wrzasnęła.
- Przyszedłem do mojej dziewczyny - dałem jej buziaka i wyczułem alk. - piłaś?

Bella

- Piłeś? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie. - Nie wolno mi? - zapytałam.

Edward

- Nie denerwuj się tak tylko spytałem. Tak Piłem jednego browara.Co jest, mam iść?