Salon

Bella

Zaczęłam się śmiac.
- Jesteś infantylny, Jace. - Wystawiłam mu język. - Al tak poważnie, mam już doscy tego złego czucia się.
Wystukałam odpowiedz na smsa od Eda. Naprawdę zaczynałam się o niego martwic.

Jace

- Co, oommm, mówisz, ommm? - udawałem, że medytuję. Z ust wystawały mi dwie długie, zielone żelki.

Bella

Dałam mu sujkę w bok.
- Mówię. Że. Jesteś. Infantylny. - Próbowałam przekrzyczec dźwięki ( w miarę możliwości mojego obolałego gardła), które wydawał.
Przy nim zawsze popraiwał mi sę humor. Zresztą tak jaki przy Edwardzie.

Jace

- Dobra, starczy. - Odchrząknąłem. - Smakowało? - Wskazałem na pusty talerz.

Bella

- Smakowało. Dziękuję - powiedziałam i wróciłam o ogląania filmu, którego przez połowę jego trwania nie oglądałam, bo mój przyjaciel przeszkadzał mi.

Jace

Oglądaliśmy ten film, który obejrzałem z ojcem. To był mój ostatni obejrzany z nim film, ale sam nie wiedziałem do końca, dlaczego mój wybór padła na tego pieprzonego Artura.

Bella

Jace siedział tak, że swobodnie mogłam się połozyc. Tak też zrobiłam. Ułożyłam się w pozycji embrionalnej.

Jace

Bella skuliła się w kłębek i położyła obok mnie. Przytuliłem ją lekko do siebie, mając nadzieję, że nie będzie miała nic przeciwko. To był przyjacielski uścisk.

Bella

Zasnęłam.
Śnił mi się mój mężczyzna.
- Edward - szepnęłam.

Jace

Leniwie szeptała coś przez sen, a ja siedziałem. Ściszyłem głos w laptopie, by jej nie obudzić.

Po jakimś czasie także zasnąłem.

Bella

Obudził mnie dźwięk smsa.
Wstałam i odpisałam. To Hay.
- Jace, budź się! - trząsłam nim.

Jace

Ktoś mną potrząsał. Przypomniał mi się Alec, który zawsze budził mnie w ten sposób. Niechętnie otworzyłem oczy.
- Co jest? - zapytałem zachrypniętym głosem.

Bella

- Ile można cię budzic? - zapytałam znudzona. - Idziesz ze mną Hayley i Edem na dyskotekę? Ona bardzo chce cię poznac.

Jace

- Mogę iść... - Wstałem i przeciągnąłem się, po czym podałem rękę Belli, pomagając jej wstać.

Bella

- To super - uciszyłam się po czym wystukałam esa do Edwarda z takim samym zapytaniem.

Jace

Zaczęła pisać smsa, a ja sprawdziłem pocztę.
Jace, głupku. Na co liczysz? Że Alec lub Izzy napiszą? Idiota.

Bella

Zatelepałam się z zimna.
- Napijesz się czegoś? - zapytałam przyjaciela.

Jace

- Nie, dzięki. - Narzuciłem jej na ramiona swoją bluzę. Trzęsła się z zimna. - Tobie bardziej się przyda.

Bella

- Dzięki - uśmiechnęłam się.
- Cholera jasna! Hay się nie odzywa - jęknęłam. - A mieliśmy się zabawic. Grr. - co jak Hayley nie pójdzie z nami? - zapytałam.

Bella

Usłyszałam pukanie, zrzuciłam bluzę Jace'a i pobiegłam do drzwi.
/drzwi/